Jest! Można je zobaczyć. Można go dotknąć. A co najważniejsze, można na nim usiąść!
Eleganckie, leciutkie, smukłe, jasne, wygodne, stylowe. Z bukowego drewna. Z giętej sklejki oklejonej kasztanowym fornirem. Prawdziwe.
W poniedziałek świętowaliśmy jego premierę w towarzystwie honorowego gościa – Bogusławy Kowalskiej, która jako pierwsza testowała nowy mebel.
Zanim jednak do tego doszło, długa kolejka oczekujących na “przyjęcie towaru” ustawiła się pod Galerią For Form przy ul. Paderewskiego. Krzesło “wędrowało” w górę ulicy, animowane przez Janusza Stolarskiego.
“Sklepowa” atmosfera szybko się rozluźniła, a wernisaż przerodził się w stylową prywatkę. Były stroje z lat 60. Były talony na krzesło. Były anegdotki i wspomnienia o meblach Kowalskich. Była piosenka o rodzinie projektantów napisana przez ich syna Jacka. Była oranżada i inne napitki. Był tatar, śledziki i jajka w majonezie.
Dziękujemy Pani Bogusławie Kowalskiej za znakomity projekt.
Dziękujemy Galerii For Form za gościnę i uroczą współpracę.
Dziękujemy Januszowi Stolarskiemu za teatralną wędrówkę.
Dziękujemy rodzinie Poterskich za udostępnienie eleganckiego serwisu stołowego z epoki.
Dziękujemy wszystkim Gościom za przybycie i wspólne świętowanie.
A do albumu ze zdjęciami z premiery dołączamy jeszcze słowa Jackowej piosenki:
Beton, beton, beton, lata sześćdziesiąte,
Szarość, szarość, szarość, brudnych czasów toń.
Nad szarością świeci światła skąpy szczątek,
To mój dom.
Okno jasne, zwykłość prosta,
Kąt, prostokąt, kwadrat, poziom, pion.
Mondrian mały, buk i sosna,
To mój dom.
Okno jasne, zwykłość prosta,
Kąt, prostokąt, kwadrat, poziom, pion.
Mondrian mały, buk i sosna,
To mój dom.
Nad Mondrianem Matka Boska,
Kalki szelest, farb olejnych woń.
Pochylona Ojca postać,
Matki oko, profil, giętka dłoń.
Czas szarością ciemną pamięć pookrywa,
Jako szczupak w Niemnie w ciemną wpadnie toń.
Ale we mnie, we mnie Ojca głowa siwa,
Matki oko, profil, giętka dłoń,
Okno jasne.